W tej serii IMH[t]O chcę zwrócić uwagę na kluczowe kwestie wybranego zespołu w meczu, przeanalizować oraz spróbować wyjaśnić czy można było by zrobić inaczej.
Ekstraklasa, 21. kolejka
Chorzów, Stadion Ruchu Chorzów, piątek 10.02.2017
Ruch Chorzów - Cracovia, 0:1
[tutaj z punktu widzenia Cracovii]
Tak, prawda, mecz nie wydał się zbyt atrakcyjny, grając za środek pola i mając na 2 zespoły tylko 5 strzałów celnych. Toż na czym polegał problem i co można było zmienić?
KWESTIA #1: budowa ataku pozycyjnego Cracovii
Swoje ataki goście budowali na 2 sposoby:
1) przez flankę: środkowy obrońca - boczny obrońca - skrzydłowy - (jeśli się uda) dośrodkowanie w pole karne;
2) bezpośrednio długa piłka na napastnika.
Ruch w obronie grał w ustawieniu 4-4-2 na swojej połowie, co oznaczało, że gospodarze mieli przewagę liczebną nad każdym z ofensywnych zawodników Cracovii 2v1 (goście mogli tylko rozgrywać piłkę na swojej połowie z udziałem 6 zawodników bez przesuwania się do przodu - jak skutek 27% wszystkich podań są przygotowawcze). Dlatego budowanie ataku pozycyjnego było mało skutecznym - tylko 4 dokładnych dośrodkowania z 15 (jeśli wybieramy pierwszy wariant ataku) i zero z 10 pojedynków wygranych w powietrzu (Szczepaniak i Piątek mieli po 5 każdy) (jeśli wybieramy drugi wariant). Żeby pomóc skrzydłowym do boków przesuwali się centralny napastnik i Budziński, ale jednak to już było bez sensu, bo wtedy nikogo nie było w polu karnym (w ogóle w centrum ataku).
IMH[t]O: co można było by zrobić? (bo ten problem był już widoczny po pierwszych 5 minutach gry, ale do końca meczu nic się taktycznie nie zmieniło - wszystkie zmiany zostały wprowadzone za pozycjami (tak, formalnie Mihalik zmienił bocznego obrońcę, ale miejsce ostatniego zajął Wójcicki) i z tymi samymi funkcjami):
1) przesunąć Budzińskiego do napastnika i zmienić ustawienie na 4-4-2 (albo nawet bardziej ofensywny wariant 4-2-4) - wtedy udało by się przesunąć linię obrony bliżej do ataku, na skrzydłach mieli byście równowagę, a w polu karnym 2 zawodników dla dośrodkowania. Dlaczego nie zmienić Budzińskiego prawdziwym centralnym napastnikiem Piątkiem? Bo oni (Piątek i Szczepaniak) są bardzo podobni do siebie napastnicy i lepiej mieć 2 różnych, a także z Budzińskim można znów wrócić do poprzedniego ustawienia;
2) Ruch grał bardzo ściśle w obronie w ustawieniu 4-4-2 więc można byłoby spróbować zastosować "overload and isolation", czyli w tym przypadku wybrać jeden bok (dla Cracovii najlepiej to prawy, bo na lewym Jaroszyński lepiej daje radę z dośrodkowaniami) dla zagęszczania zawodnikami (dla tego są potrzebne wyższe pozycji obu bocznych obrońców i jednego defensywnego pomocnika, szersze pozycji środkowych obrońców, przesuwanie się wszystkich ofensywnych zawodników do wybranej flanki), a potem natychmiastowy przerzut na wolnego bocznego obrońca z innej flanki. Wtedy przed Ruchem powstało by pytanie zachowania ścisłości (ale trzeba zostawić wolną przeciwległą flankę) albo Cracovia będzie miała przewagę na jednym z boków;
3) zagrać w długą piłkę i skupić się na odskokach w niebezpiecznej strefie przed polem karnym w centrum - dla tego środkowi obrońcy robią długie podanie na napastnika (również zamiast niego można sprowadzić defensywnego pomocnika Ćovilo, który jest skuteczniejszy w pojedynkach w powietrzu), który musi wygrać piłkę nie dla siebie, a dla partnera w tej strefie (w tym przypadku ofensywni zawodnicy zagęszczają tą strefę). Kiedy zawodnicy Cracovii wybijali piłkę w tym meczu do napastnika to było nie skuteczne z 2 powodów: 1) przegrane pojedynki w powietrzu; 2) (co jest ważniejsze) brak partnerów gotowych walczyć o te odskoki.
KWESTIA #2: gra przeciwko szczelnej obrony w końcowej tercji boiska
Kiedy Cracovia dostarczała piłkę do strefy przed polem karnym, to wszystkie akcji były bardziej intuitywne niż systemowe. Zawodnicy tutaj liczyli na swój drybling albo szukali wolnych partnerów. Więc tylko 2 czynności były skutecznymi i groźnymi:
1) drybling;
2) diagonalne przesuwanie się przez defensywną linię obrony Ruchu.
IMH[t]O: czy można było by jeszcze coś wykonać?
1) no właśnie najskuteczniejszy sposób był w wykonaniu diagonalnych biegów przez defensywną linię Ruchu - zawodnicy Cracovii mogli tylko tak uwolnić się z opieki rywala. A jeśli Państwo uważnie spójże na gol strzelony, to zobaczą, że przyjęcie piłki Mihalikiem udało się dzięki takiemu biegu. Przed tym jeszcze w 42. min Wójcicki wbiegał do pola karnego takim czynem, wtedy udało się przyjąć piłkę (podanie od Dąbrowskiego), ale już był pod ostrym kątem do bramki więc niczym groźnym to się nie skończyło. Wniosek tu może być tylko jeden - skrzydłowi powinni byli częstszej wykonywać taki manewry żeby uwolnić się z opieki i otrzymać podanie w dobrej pozycji;
2) drybling jako narzędzie uwolnienia z ścisłej opieki rywala, a również można zarobić niebezpieczny rzut wolny. Tym powinni byli korzystać Steblecki (miał taką okazję w 52. min - strzelił groźnie do bramki po dryblingu), Budziński oraz Wójcicki (np. 18. min);
3) strzały do bramki natychmiastowo po przyjęciu piłki.
KWESTIA #3: faza przejścia z obrony do ataku
Po przerwie więcej zawodników Ruchu zaczęło brać udział w pozycyjnych atakach na połowie Cracovii co oznaczało więcej wolnej przestrzeni na połowie gospodarzy. Goście mogli skorzystać z tego, ale wtedy trzeba było zmienić swój wizerunek taktyczny.
IMH[t]O: jak zwiększyć swoje szanse na udaną kontrę?
Najlepszym rozwiązaniem może być korzystanie z formacji bardziej pionowych:
1) 4-3-2-1 (wtedy drużyna ma defensywny blok z 7 zawodników i 3 są odpowiedzialni ta szybki atak);
2) 4-4-2 (diamond) (wtedy drużyna ma 5 poziomowych linii w swoim ustawieniu zamiast 4 w 4-2-3-1).
Budowa szybkiego ataku w bardziej mierze zależy od technicznych możliwości i wymaga szybkości od ofensywnych zawodników niż w pozycyjnym, więc tutaj ciężko poradzić, nie wiedząc dokładnie o fizycznym stanie zawodników na samym początku rundy wiosennej (tylko trener może dać ocenę i przyjąć decyzję na ten rachunek).
Podsumowanie
Cracovia od samego początku odczuwała problem z atakiem pozycyjnym. Można było próbować inne warianty rozbicia ścisłej obrony Ruchu albo w ogóle skupić się na budowie kontr. Ale nic z tego nie było zrobione (pewnie rachunek 0:0 nie był tą motywacją na zmiany taktyczne) i raczej liczyło się na powodzenie. W ten dzień Cracovia doczekała się jego w 88. min, ale czy będzie tak zawsze? Raczej nie. Więc stan wymaga więcej determinacji.
Ekstraklasa, 21. kolejka
Chorzów, Stadion Ruchu Chorzów, piątek 10.02.2017
Ruch Chorzów - Cracovia, 0:1
[tutaj z punktu widzenia Cracovii]
"Jak to na początek "wiosny" bywa, to nie było to widowisko wielkich lotów, ale nikt się nie spodziewał, że będą fajerwerki piłkarskie"
Jacek Zieliński
Tak, prawda, mecz nie wydał się zbyt atrakcyjny, grając za środek pola i mając na 2 zespoły tylko 5 strzałów celnych. Toż na czym polegał problem i co można było zmienić?
KWESTIA #1: budowa ataku pozycyjnego Cracovii
Swoje ataki goście budowali na 2 sposoby:
1) przez flankę: środkowy obrońca - boczny obrońca - skrzydłowy - (jeśli się uda) dośrodkowanie w pole karne;
2) bezpośrednio długa piłka na napastnika.
Ruch w obronie grał w ustawieniu 4-4-2 na swojej połowie, co oznaczało, że gospodarze mieli przewagę liczebną nad każdym z ofensywnych zawodników Cracovii 2v1 (goście mogli tylko rozgrywać piłkę na swojej połowie z udziałem 6 zawodników bez przesuwania się do przodu - jak skutek 27% wszystkich podań są przygotowawcze). Dlatego budowanie ataku pozycyjnego było mało skutecznym - tylko 4 dokładnych dośrodkowania z 15 (jeśli wybieramy pierwszy wariant ataku) i zero z 10 pojedynków wygranych w powietrzu (Szczepaniak i Piątek mieli po 5 każdy) (jeśli wybieramy drugi wariant). Żeby pomóc skrzydłowym do boków przesuwali się centralny napastnik i Budziński, ale jednak to już było bez sensu, bo wtedy nikogo nie było w polu karnym (w ogóle w centrum ataku).
IMH[t]O: co można było by zrobić? (bo ten problem był już widoczny po pierwszych 5 minutach gry, ale do końca meczu nic się taktycznie nie zmieniło - wszystkie zmiany zostały wprowadzone za pozycjami (tak, formalnie Mihalik zmienił bocznego obrońcę, ale miejsce ostatniego zajął Wójcicki) i z tymi samymi funkcjami):
1) przesunąć Budzińskiego do napastnika i zmienić ustawienie na 4-4-2 (albo nawet bardziej ofensywny wariant 4-2-4) - wtedy udało by się przesunąć linię obrony bliżej do ataku, na skrzydłach mieli byście równowagę, a w polu karnym 2 zawodników dla dośrodkowania. Dlaczego nie zmienić Budzińskiego prawdziwym centralnym napastnikiem Piątkiem? Bo oni (Piątek i Szczepaniak) są bardzo podobni do siebie napastnicy i lepiej mieć 2 różnych, a także z Budzińskim można znów wrócić do poprzedniego ustawienia;
2) Ruch grał bardzo ściśle w obronie w ustawieniu 4-4-2 więc można byłoby spróbować zastosować "overload and isolation", czyli w tym przypadku wybrać jeden bok (dla Cracovii najlepiej to prawy, bo na lewym Jaroszyński lepiej daje radę z dośrodkowaniami) dla zagęszczania zawodnikami (dla tego są potrzebne wyższe pozycji obu bocznych obrońców i jednego defensywnego pomocnika, szersze pozycji środkowych obrońców, przesuwanie się wszystkich ofensywnych zawodników do wybranej flanki), a potem natychmiastowy przerzut na wolnego bocznego obrońca z innej flanki. Wtedy przed Ruchem powstało by pytanie zachowania ścisłości (ale trzeba zostawić wolną przeciwległą flankę) albo Cracovia będzie miała przewagę na jednym z boków;
3) zagrać w długą piłkę i skupić się na odskokach w niebezpiecznej strefie przed polem karnym w centrum - dla tego środkowi obrońcy robią długie podanie na napastnika (również zamiast niego można sprowadzić defensywnego pomocnika Ćovilo, który jest skuteczniejszy w pojedynkach w powietrzu), który musi wygrać piłkę nie dla siebie, a dla partnera w tej strefie (w tym przypadku ofensywni zawodnicy zagęszczają tą strefę). Kiedy zawodnicy Cracovii wybijali piłkę w tym meczu do napastnika to było nie skuteczne z 2 powodów: 1) przegrane pojedynki w powietrzu; 2) (co jest ważniejsze) brak partnerów gotowych walczyć o te odskoki.
KWESTIA #2: gra przeciwko szczelnej obrony w końcowej tercji boiska
Kiedy Cracovia dostarczała piłkę do strefy przed polem karnym, to wszystkie akcji były bardziej intuitywne niż systemowe. Zawodnicy tutaj liczyli na swój drybling albo szukali wolnych partnerów. Więc tylko 2 czynności były skutecznymi i groźnymi:
1) drybling;
2) diagonalne przesuwanie się przez defensywną linię obrony Ruchu.
IMH[t]O: czy można było by jeszcze coś wykonać?
1) no właśnie najskuteczniejszy sposób był w wykonaniu diagonalnych biegów przez defensywną linię Ruchu - zawodnicy Cracovii mogli tylko tak uwolnić się z opieki rywala. A jeśli Państwo uważnie spójże na gol strzelony, to zobaczą, że przyjęcie piłki Mihalikiem udało się dzięki takiemu biegu. Przed tym jeszcze w 42. min Wójcicki wbiegał do pola karnego takim czynem, wtedy udało się przyjąć piłkę (podanie od Dąbrowskiego), ale już był pod ostrym kątem do bramki więc niczym groźnym to się nie skończyło. Wniosek tu może być tylko jeden - skrzydłowi powinni byli częstszej wykonywać taki manewry żeby uwolnić się z opieki i otrzymać podanie w dobrej pozycji;
2) drybling jako narzędzie uwolnienia z ścisłej opieki rywala, a również można zarobić niebezpieczny rzut wolny. Tym powinni byli korzystać Steblecki (miał taką okazję w 52. min - strzelił groźnie do bramki po dryblingu), Budziński oraz Wójcicki (np. 18. min);
3) strzały do bramki natychmiastowo po przyjęciu piłki.
KWESTIA #3: faza przejścia z obrony do ataku
Po przerwie więcej zawodników Ruchu zaczęło brać udział w pozycyjnych atakach na połowie Cracovii co oznaczało więcej wolnej przestrzeni na połowie gospodarzy. Goście mogli skorzystać z tego, ale wtedy trzeba było zmienić swój wizerunek taktyczny.
IMH[t]O: jak zwiększyć swoje szanse na udaną kontrę?
Najlepszym rozwiązaniem może być korzystanie z formacji bardziej pionowych:
1) 4-3-2-1 (wtedy drużyna ma defensywny blok z 7 zawodników i 3 są odpowiedzialni ta szybki atak);
2) 4-4-2 (diamond) (wtedy drużyna ma 5 poziomowych linii w swoim ustawieniu zamiast 4 w 4-2-3-1).
Budowa szybkiego ataku w bardziej mierze zależy od technicznych możliwości i wymaga szybkości od ofensywnych zawodników niż w pozycyjnym, więc tutaj ciężko poradzić, nie wiedząc dokładnie o fizycznym stanie zawodników na samym początku rundy wiosennej (tylko trener może dać ocenę i przyjąć decyzję na ten rachunek).
Podsumowanie
Cracovia od samego początku odczuwała problem z atakiem pozycyjnym. Można było próbować inne warianty rozbicia ścisłej obrony Ruchu albo w ogóle skupić się na budowie kontr. Ale nic z tego nie było zrobione (pewnie rachunek 0:0 nie był tą motywacją na zmiany taktyczne) i raczej liczyło się na powodzenie. W ten dzień Cracovia doczekała się jego w 88. min, ale czy będzie tak zawsze? Raczej nie. Więc stan wymaga więcej determinacji.
No comments:
Post a Comment