Tuesday, 9 August 2016

Cracovia vs Wisła Kraków, 2:1. Kto rządzi w Krakowie?



Ekstraklasa, 4. kolejka
Kraków, "Stadion MKS Cracovia", piątek 05/08/2016

Ustawienia























Cracovia: 29 Sandomierski, 7 Wójcicki (87 Ferraresso 72'), 24 Polczak, 21 Wałąkiewicz, 26 Deleu, 5 Covilo, 27 Budziński, 9 Vestenicky (11 Wdowiak 30'), 10 Cetnarski (17 Steblecki 84'), 62 Jendrisek, 20 Szczepaniak
Trener: Jacek Zieliński
Wisła Kraków: 24 Załuska, 19 Cywka, 6 Głowacki, 4 Sadlok, 2 Pietrzak, 9 Boguski, 10 Popović (21 Brlek 60'), 29 Mączyński (8 Uryga 79'), 88 małecki, 14 Ondrasek, 23 Brożek (20 Zachara 45+1')
Trener: Dariusz Wdowczyk

Czwórka obrońców Wisły po raz pierwszy w tym sezonie
Dariusz Wdowczyk po raz pierwszy w tym sezonie spróbował zagrać w czwórkę obrońców (zamiast zwykłej trójki). Ale skutkiem takiej decyzji stał brak równowagi. Na papierze wychodziło tak: 4 obrońców Wisły + 1 pomocnik defensywny (Popović) vs 3 graczy ataku Cracovii + 1 pomocnik ofensywny (Cetnarski) czyli 5 vs 4. Wszystko w porządku, prawda? Ale na boisku faktycznie było 5 vs 5 dzięki podłączeniom do ataku Pasów Budzińskiego. Z nim mógł grać Mączyński (pomocnik ofensywny), ale on często nie zdążał do obrony przy zmianie posiadania piłki. Właśnie taki obraz możemy zaobserwować w przypadku pierwszej bramki. Gdybyż Mączyński nie dał tyle przestrzeni Budzińskiemu to tej bramki mogłoby i nie być.






















Druga bramka też jest przykładem braku równowagi linii obrony oraz znów możemy zauważyć problem Wisły w przejściu drużyny z ataki do obrony - Wójcicki w ciągu trwałego czasu biegnie absolutnie sam (Małecki zadecydował nie prześladować jego) i ma dla tego przestrzeń (właśnie pomiędzy środkowym a bocznym obrońcą). W tej bramce oczywiście jest wina Głowackiego, który dał się ograć (w tym meczu Głowacki cały czas grał personalnie z Szczepaniakiem).





Prawe skrzydło ataku Wisły vs obrona Cracovii
Mimo że Wisła  grała 4-4-2, ale różniła się skrzydłami, gdzie prawa flanka była bardzo aktywna. Cywka często podłączał się do ofensywy na swoim skrzydle, stwarzając szerokość ataku Białej Gwiazdy. W takiej sytuacji Boguski przesuwał się bliżej środka, a przy dośrodkowaniach - w pole karne. Obrona Cracovii dawała radę z tym - na skrzydłach zawodnicy zawsze mieli liczebną przewagę. Ale taka aktywność dokładnie na tej flance miała swój cel - Deleu został wyłączony z ofensywnych akcji swojej drużyny, bo musiał skupić się na obronie.
Pod koniec meczu wreszcie Wiśle udało się strzelić bramkę - ostatnie podanie przed strzałem było właśnie z prawej flanki (chociaż i nie bez błędu Polczaka).
Bierność lewego skrzydła Wisły dawała możliwość Wójcickiemu brać udział w ataku Cracovii, co, jak wiadomo, miało skutek na końcowy rezultat.

To, co nie miało wpływu na wynik spotkania:
1) wszystkie zmiany trenerów (wiadomo, że sporo było na skutek kontuzji zawodników) zostały wprowadzone za pozycjami, żaden z nowych graczy nie wzmocnił swojego zespołu;
2) liczne dośrodkowania i strzały Wisły były nieskutecznymi (z 13 tylko 4 są celne);
3) posiadanie piłki, co właśnie udowodniła Cracovia;
4) stałe fragmenty gry obu drużyn - żadnego groźnego momentu.

Podsumowując ...
Zmiana ustawienia w linii obrony Wisły ukrywała spore ryzyko. Gospodarze potrafili to wykorzystać, mając przy tym porządek w swojej defensywie. Drużyny nie mieli dużo okazji strzelić bramkę, również rozczarowały wykonania SFG na bardzo niskim poziomie. Będziemy się spodziewali, że w meczu rewanżowym takich błędów my nie zobaczymy, a drużyny zaoferują nam bardziej jakościowy futbol.

No a na razie "Cracovia rządzi w Krakowie" (c).





No comments:

Post a Comment